Czepiela i Chambliss zwyciężają w Red Bull Air Race w Rosji
Podczas pierwszego w historii przystanku Red Bull Air Race w Rosji, który odbył się w miniony weekend (22-23 lipca), Łukasz Czepiela sięgnął po najwyższe trofeum, zwyciężając zaległy wyścig w klasie Challenger. W klasie mistrzowskiej Kirby Chambliss wrócił do gry i zaledwie trzy tygodnie po odniesieniu pierwszego zwycięstwa od dziewięciu lat, dwukrotny mistrz ponownie stanął na szczycie podium.
Choć słoneczną pogodę niespodziewanie zastąpiła ponura aura, nie przeszkodziło to 90-tysięcznej publiczności zebranej podczas weekendu w Kazaniu w podziwianiu podniebnej akcji. Panujące warunki miały jednak ogromny wpływ na wyniki wyścigu. W rezultacie w klasyfikacji generalnej mistrzostw wciąż nic nie jest przesądzone, a do końca tegorocznej rywalizacji pozostały tylko trzy przystanki. Ku ogólnemu zaskoczeniu najwięksi faworyci, w tym Yoshihide Muroya z Japonii, Martin Šonka z Czech oraz aktualny mistrz świata Matthias Dolderer z Niemiec, dość szybko stracili szanse na zwycięstwo, przegrywając pojedynki jeden na jednego w Rundzie 14.
Każdy z pilotów zaciekle walczył o pierwsze punkty w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata przyznawane w Rosji, jednak ostatecznie większą ich część zgarnął Chambliss. Tym samym katapultował się na szczyt rankingu po raz pierwszy od 2006 roku, kiedy to sięgnął po mistrzowski tytuł. Amerykanin ma na koncie 40 punktów, co aktualnie daje mu zaledwie jednopunktową przewagę nad Muroyą i Šonką, którzy do tej pory uzbierali równo po 39 punktów. Korona mistrza wciąż jest także w zasięgu McLeoda, który konsekwentnie dobrymi występami wywalczył łącznie 38 punktów. Ostatnie trzy wyścigi sezonu będą zupełnie nieprzewidywalne.
„Czyste, bezbłędne loty stanowią klucz do sukcesu, więc właśnie na tym się skupiamy – cały zespół pomaga mi z liniami lotów, strategią oraz samolotem” – powiedział Chambliss, jedyny pilot w stawce, który jest związany z serią Red Bull Air Race od czasu jej powstania w 2003 roku. „Na początku roku borykaliśmy się z pewnymi problemami, ale ja staram się koncentrować na poszczególnych wyścigach, a jeśli dalej będziemy wygrywać, wygramy też całe mistrzostwa. Przystanek w Rosji był fantastyczny”.
W Kazaniu wyjątkowo rozegrano dwa wyścigi klasy Challenger, w tym jeden, który nie odbył się podczas przystanku w Japonii. W sobotę, 22 lipca, jedyny polski pilot startujący w tej przedmistrzowskiej klasie, był najszybszy spośród rywali i zajął pierwsze miejsce w zaległym wyścigu.
„Miałem się ścigać w niedzielę – tak mi się wydawało. Okazało się, że ze względu na bardzo dużą ilość strąconych pylonów, nasze kwalifikacje zostały odwołane. Stwierdzono, że będzie lepiej, jeśli w sobotę będzie się ścigało ośmiu, a w niedzielę sześciu pilotów. Mój wyścig z Kazania został przekwalifikowany na wyścig z Chiby. Niespodziewanie wystartowałem wczoraj. Wiele osób nie spodziewało się, że nie będzie kwalifikacji. Myślę, że ta niespodzianka podziałała na umysły reszty, która się trochę spaliła – mieliśmy bardzo dużo kar. Ja postawiłem nie na najszybszy czas, ale na bezbłędny przelot, no
i zadziałało.” – powiedział Czepiela.
W następnej kolejności Red Bull Air Race ponownie zawita do malowniczego Porto w Portugalii, gdzie w dniach 2-3 września rozegra się gorąco wyczekiwany szósty przystanek sezonu 2017.
(Informacja prasowa)
Ostatnie komentarze